Y-wing
Towarzyszący Rebelii praktycznie od początku jej powstania i przez długie lata stanowiący jej podstawowy myśliwiec szturmowy, Y-wing wsławił się między innymi tym, że według statystyk był najczęściej niszczonym statkiem kosmicznym galaktycznej wojny domowej - nie ze względu jednak na słabe parametry lotu czy właściwosci bojowe, ale na wielką ilość tych myśliwców w służbie.
Wczesna wersja Y-winga - BTL-B - została zbudowana w czasach wojen klonów na potrzeby floty Starej Republiki. Firma Koensayr w przygotowaniu na spodziewaną wielką ilość zamówień rządowych przestawiła produkcję większości swoich stoczni na budowanie tych właśnie myśliwców w kolejnych wersjach rozwojowych. Kiedy nowo powstałe Imperium postawiło zamiast nich na maszyny klasy TIE oraz duże okręty liniowe, i zamówienia rządowe przestały spływać, postanowiono odbić sobie część kosztów sprzedając produkowane maszyny praktycznie każdemu, kto chciał je kupić. Oficjalnie miały wprawdzie do tego prawo wyłącznie legalne byty w rodzaju rządów planetarnych, w praktyce sprzedawcy nie analizowali jednak zbyt dogłębnie przedstawianych im dokumentów, co pozwoliło na hurtowe zakupy zarówno grupom rebelianckim, jak i wietrzącym korzystny biznes Huttom oraz innym osobom spragnionym myśliwca kosmicznego.
Dziesiątki tysięcy maszyn typu Y trafiły więc do lokalnych sił obronnych, armii sektorowych, do prywatnych sił zbrojnych lokalnych watażków, a także w ręce grup najemników, przemytników i piratów. Z tych wszystkich źródeł, jak również z imperialnych składów uzbrojenia, z demobilu i ze złomowisk, tysiące myśliwców pozyskał Sojusz Rebeliantów, dla którego maszyna ta stała się podstawowym myśliwcem kosmicznym aż do czasu opracowania i upowszechnienia się X-winga. Imperium po fakcie zorientowało się wprawdzie w problemie i zażądało odzyskania i utylizacji wszystkich Y-wingów, jednak okazało się to pomysłem w praktyce niewykonalnym.
Y-wing jest jak na myśliwiec kosmiczny dosyć tani, części do niego są ogólnodostępne (wiele modułów ma wręcz wspólnych z transportowcem typu Citadel), a serwis niedrogi, co powoduje, że uznaje się go za najpopularniejszy i najbardziej uniwersalny(!) myśliwiec galaktyki. To właśnie wykorzystanie tej maszyny jako podstawowego myśliwca we wczesnych latach rebelii wpłynęło na wypracowanie przez Sojusz taktyki "hit and run" ("uderz i uciekaj"), która została potem dopracowana do perfekcji i wzmocniona użyciem myśliwców w rodzaju X-winga.
Y-wing zaprojektowany został i przystosowany przede wszystkim do wykonywania misji szturmowych - wliczając w to ataki na konwoje, instalacje orbitalne, okręty wojenne czy obiekty naziemne. Działka laserowe IX4 umieszczone są blisko siebie w nosie myśliwca, co pozwala na lepszą koncentrację ognia i ułatwia przebicie osłon lub kadłuba silnie opancerzonego celu. Jeżeli konieczna jest jeszcze większa siła uderzeniowa, Y-wing może użyć torped protonowych z dwóch [[uzbrojenie,wyrzutnia torped protonowych|wyrzutni]] ukrytych w opancerzonych lukach bombowych. Wyrzutnie te mają wspólną komorę amunicyjną, tak więc nawet w przypadku awarii jednej z nich żaden z ośmiu pocisków nie zostanie zmarnowany. Blok z magazynkiem torped może też być na lądowisku błyskawicznie wymontowany i wymieniony na nowy - pełny, można go też wymienić na wyrzutnię bomb kosmicznych, protonowych lub rakiet wstrząsowych.
Y-wing jest bardzo solidną konstrukcją - kabina pilotów została mocno opancerzona (dodatkowo opancerzone są też fotele katapultowe), a i reszta kadłuba jest w stanie wytrzymać naprawdę bardzo wiele. W standardowym zestawie wyposażenia znajduje się również robot astronawigacyjno-naprawczy serii R2 albo R4, który poza spełnianiem zadań związanych z nawigacją może odciążyć i wspomóc załogę w działaniach takich jak naprawa uszkodzeń i gaszenie ewentualnych pożarów, zarządzanie mocą czy też dostrajanie systemów sterujących. Droid może przechowywać wiele przygotowanych koordynat skoków nadprzestrzennych, co pozwala na przykład na zaplanowanie kilku alternatywnych tras ucieczki po ataku.
Y-W jest myśliwcem dwuosobowym, co sprawia, że jego piloci mają na głowie mniej zadań, niż piloci większości innych maszyn, a dzięki temu mogą lepiej koncentrować się na swoich zadaniach. Wyposażenie tej maszyny pozwala na niemal dowolny podział zadań między członkami załogi: klasyczne role to oczywiście pilot i operator uzbrojenia (dublujący jako mechanik), jednak podczas służby wojskowej wypracowano dwa zasadnicze sposoby szczegółowego podziału zadań. Pierwszy zakłada, że pilot powinien koncentrować się jedynie na sterowaniu statkiem - tak więc zajmuje się on pilotażem i obsługą sensorów, podczas gdy jego towarzysz obsługuje całe uzbrojenie, a także osłony i systemy łączności. Ten tryb stosowany jest we wszystkich sytuacjach wymagających ekstremalnego "latania precyzyjnego", szczególnie w kanionach, wśród zabudowań miast, pomiędzy konstrukcjami orbitalnymi czy też w polach asteroid. Drugi wariant stosuje się najczęściej w "zwyczajnych" warunkach bojowych. Pilot kontroluje tu działka laserowe i wyrzutnie torped, a więc w zasadzie robi to samo, co w myśliwcu jednoosobowym. Nie musi się jednak troszczyć o osłony, wykrywanie i komunikację, gdyż odciąża go w tym towarzysz w tylnym siedzeniu, który ponadto zajmuje się obsługą działek jonowych.
Wieżyczka z działkami jonowymi jest dodatkowym i znaczącym atutem Y-W w starciu z innymi jednostkami. W oryginalnym projekcie jej celem było zwalczanie wrogich droidów-myśliwców, jednak sprawdziła się tak dobrze, że zachowano ją w kolejnych modelach maszyny Koensayra, dodatkowo jeszcze ją udoskonalając. W pierwszych wersjach "igreka" strzelec siedział bowiem w samej wieżyczce i obracał się wraz z nią; tymczasem w wariancie znanym z czasów galaktycznej wojny domowej obracały się już jedynie działka, a obaj członkowie załogi siedzieli w klasycznym układzie jeden za drugim.
Działka jonowe mogą być - i z reguły są - wykorzystywane do samoobrony i służyć do zwalczania przeciwników, którzy "wsiedli na ogon" Y-wingowi. Ich wykorzystanie jest jednak znacznie szersze: myśliwiec może dzięki nim ostrzeliwać wybrany cel nie kierując się w jego stronę i wykonując dowolnego rodzaju uniki. Działka mogą być na przykład użyte do ostrzelania większego okrętu z pozycji odwróconego lotu koszącego: pilot odwraca myśliwiec grzbietem do powierzchni atakowanej jednostki i koncentruje się na wykonywaniu uników, strzelec zaś wybiera co bardziej wrażliwe punkty na kadłubie przeciwnika i stara się np. wyeliminować jego uzbrojenie przeciwlotnicze.
Kiedy drugiego członka załogi zabraknie, wieżyczka z działkami jonowymi może być sterowana przez pilota, z reguły jednak ma on i tak tyle zadań na głowie, że blokuje ją w określonej pozycji (zazwyczaj do przodu) i w miarę potrzeby wykorzystuje jako uzbrojenie nieruchome. Pewnym problemem z uzbrojeniem jonowym Y-winga jest jego wrażliwość na wibracje - kryształowe matryce działek ulegają rozregulowaniu od wstrząsów i wymagają długotrwałego dostrajania po powrocie do bazy. Czasu czasem nie starcza, dlatego myśliwce często latają bez aktywnego uzbrojenia jonowego: na przykład podczas ataku na Gwiazdę Śmierci tylko dwa Y-wingi dysponowały w pełni sprawnymi działkami jonowymi. Istniał również wariant tego myśliwca, BTL-S3B, w którym "jonówki" wymieniono na parę działek laserowych.
Y-wing posiada też kilka ciekawych możliwości i detali znanych jedynie tym, którzy częściej korzystają z jego usług. Podczas dokowania na lądowisku można korzystać z dodatkowych repulsorów manewrowych - zarówno przy użyciu osobnego dżojstika na bocznej konsoli w kabinie, jak i z zewnątrz. Sterowanie jest zdublowane tak, aby dało się przesuwać myśliwiec idąc obok niego i korzystając z kontrolera ukrytego pod klapką w nosie maszyny, co bardzo przydaje się na zatłoczonych pokładach lotniczych krążowników czy w jeszcze ciaśniejszych korytarzach ukrytych podziemnych baz myśliwskich. Na dalsze usprawnienie obsługi naziemnej tego myśliwca wpływa fakt, że cała komora amunicyjna może być błyskawicznie wymontowana i zastąpiona inną - pełną, co wydatnie skraca czas powtórnego przygotowania myśliwca do boju. Jeśli chodzi o wykorzystanie bojowe, to praktycznie każdy pilot wie, że Y-W poza dwoma silnikami manewrowymi umieszczonymi w tyle kadłuba posiada możliwość sterowania wektorem ciągu, co pozwala mu osiągnąć jako-taką zwrotność. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że w krytycznej sytuacji przy użyciu tego samego mechanizmu odchylania można dokonać gwałtownego zablokowania i odwrócenia ciągu, co skutkuje błyskawicznym wytraceniem prędkości przez myśliwiec. Pewną wadą tej metody jest fakt, że z reguły jej wykorzystanie kończy się całkowitym zniszczeniem pylonów i sterolotek i w rezultacie znacznie upośledza zwrotność myśliwca oraz może spowodować dodatkowe nieprzewidziane i niepożądane efekty (nie mówiąc już o znaczącej utracie walorów estetycznych). Czasem jednak taka wymiana może okazać się konieczna...
W kwestii walorów estetycznych warto także wspomnieć, że początkowe modele Y-wingów (nie tylko BTL-B czy S1 ale i maszyny serii S3) wyposażone były w pełne pokrycie kadłuba - podobnie jak np. później X-wing czy A-wing. Wkrótce jednak okazało się, że pancerz taki w zasadzie nie wzmacnia odporności maszyny na ogień wroga, a za to zdecydowanie utrudnia dostęp do systemów myśliwca w przypadku konieczności ich modyfikacji czy naprawy - która to konieczność w miarę starzenia się Y-wingów pojawiała się coraz częściej. W związku z tym wkrótce wszystkie Y-W zostały 'rozebrane' ze swoich 'ubranek', co nadało im może mniej dworski, ale za to dużo bardziej interesujący wygląd, usprawniło chłodzenie (poprawiając dzięki temu część osiągów), a ponadto skróciło czas remontów - także tych po powrocie z ciężkiej misji bojowej. Rebelianccy technicy naziemni specjalizowali się zresztą także i w innych przeróbkach tych solidnych myśliwców - na przykład w ramach przygotowań do ataku na konwój potrafili odciążyć Y-winga przez usunięcie pancerza i oson, co zwiększało jego zwrotność, natomiast do ataku bombowego na większe i lepiej uzbrojone cele montowano silniejsze tarcze oraz zwiększano ilość przenoszonego uzbrojenia kosztem innych parametrów lotu. Poza tym praktycznie wszystkie Y-wingi w służbie rebelianckiej miały zainstalowany system turbodoładowania silników zwiększający ich moc.
Pewna ilość egzemplarzy Y-W została specjalnie zmodyfikowana przez wywiad rebeliancki tak, aby służyły jako jednostki kurierskie - zazwyczaj nie mają one wówczas działek jonowych, a zaoszczędzone na systemach kontroli ognia miejsce wykorzystane jest do przewożenia rozmaitego rodzaju przesyłek specjalnych, na instalację zapasowego hipernapędu itp. Często mają one również zmodyfikowaną kabinę, wyposażoną w dodatkowy właz w dolnej części, pozwalającą pasażerowi (zabieranemu na pokład w miejsce drugiego pilota/strzelca) na opuszczanie myśliwca w czasie lotu - z reguły przy użyciu spadochronu klasycznego lub repulsorowego. Z innych ciekawych modyfikacji, w niektórych egzemplarzach tego myśliwca członkowie załogi instalują dodatkowe kamery połączone z monitorami w kabinach, co ma za zadanie poprawić dosyć słabe pole widzenia z kokpitu. Y-wingi bywają też modyfikowane tak, aby z całego kokpitu uczynić kapsułę ratunkową - może ona być wykorzystana zarówno podczas lotu, jak i podczas postoju maszyny na ziemi. W tej drugiej sytuacji specjalne ładunki wyrzucają kapsułę wysoko w powietrze, skąd opada ona na spadochronach.
Popularność Y-winga sprawiła, że jego elementy dotarły także do innych maszyn rebelianckich. Szczególnym pokrewieństwem z tym myśliwcem cieszy się rebeliancki śmigacz T-47. Jego zmodyfikowana na potrzeby wojska wersja posiada elementy kokpitu i urządzenia sterownicze przeniesione wprost z BTL-S3 (co bardzo ułatwia trening i pozwala pilotom służyć zamiennie na myśliwcach oraz maszynach atmosferycznych), jak również wykorzystuje części pancerza Y-W - przeda wszystkim te, które rebelianccy technicy zdejmują ze statku kosmicznego w ramach jego odchudzania i chłodzenia.
Y-wing jest powszechnie uważany za twardego zawodnika, jednak ze względu na bardzo małą zwrotność bez właściwej eskorty może łatwo paść ofiarą myśliwców nieprzyjaciela. Dlatego też Sojusz Rebeliantów starał się w miarę możliwości zapewniać tym maszynom (klasyfikowanym nawet czasem jako bombowce) eskortę myśliwską. Dbano też o prawidłowe, zgodne z doktryną ich wykorzystanie, w czym prym wiedli tak znaczący rebelianccy oficerowie jak Dodonna, Grisserno oraz Salm. Y-wingi miały służyć przede wszystkim jako siła uderzeniowa: atakować w formacji znaczące cele przeciwnika, ze wszystkich sił unikać walki kołowej, a napastników razić ogniem z wieżyczek lub pozostawiać ich eskorcie.
Wśród wielu bitew Y-W wsławiły się zwycięstwem nad eskadrą Gwiezdnych Niszczycieli typu Victory nad Denabem, brały udział w ataku na pierwszą Gwiazdę Śmierci, a także, nieco wcześniej, dokonały pogromu bombowców TIE pod Ank Ki'Shor - wydarzenie, które przeszło do historii i pokazało dowódcom imperialnym, że nie warto oszczędzać na eskorcie myśliwskiej. Technika szła jednak do przodu - z czasem w linii pojawił się bardziej uniwersalny i skuteczniejszy w walce kołowej X-wing, ktory stawał się podstawową maszyną rebeliancką wszędzie tam, gdzie udawało się go dostarczyć w sensownych ilościach. Także siły Imperium nauczyły się wykorzystywać wady Y-winga i coraz skuteczniej go zwalczać - szczególnym przekleństwem pilotów Y-W był TIE Interceptor - dużo szybszy, zwrotniejszy i dysponujący siłą ognia pozwalającą na przebicie się przez osłony energetyczne bombowca. Tu mogły pomóc jedynie działka jonowe w obrotowej wieżyczce, ale ta z powodu braków kadrowych bardzo często pozostawała nieobsadzona...
Poza flotą rebeliancką czy republikańską Y-W używany był natomiast zawsze do wszystkiego, co bywało w konkretnej sytuacji konieczne, także do walk z myśliwcami. Piraci posiadający te maszyny ciesz się dosyć dużym prestiżem i najczęściej sławą dobrych pilotów - tylko tacy mogą przeżyć wystarczająco długo, aby dorobić się 'prawdziwego', liniowego myśliwca.
Pod koniec galaktycznej wojny domowej, kiedy świeżo produkowane/pozyskiwane maszyny nowszych typów nie szły już jedynie na uzupełnienie strat czy formowanie nowych grup lotniczych, dywizjony szturmowe Floty zaczęto sukcesywnie przezbrajać w maszyny typu B, wycofując Y-W z linii i przeznaczając je do zadań szkoleniowych. W swoim czasie Y-wing zapisał jednak niejedną chlubną kartę w historii wojen kosmicznych. Doczekał się też kilku mniej lub bardziej oficjalnych wariantów rozwojowch, w tym najpopularniejszego - Y-winga BTL-A4 Longprobe. Po upadku Imperium Koensayr postanowił zaś wyprodukować nową, ulepszoną wersję tego myśliwca, nawiązującą zarówno do jego sukcesów w okresie rebelii, jak i wcześniejszych, jeszcze za Starej Republiki. W ten sposób powstał Y-wing BTA-NR2, który używany był jeszcze w czasach walki Ruchu Oporu z Najwyższym Porządkiem.
pełna nazwa: | BTL-S3 Y-wing Assault Starfighter | producent: | Koensayr Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec szturmowy typu Y, Y-wing {Y-łing} | w slangu: | wishbone - proca |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 50 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 16 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.11 t | ||
cena (nowy): | 135 000 kr | ||
używany: | 65 000 kr | ||
w użyciu od / do: | wczesne Imperium | wojna z Yuuzhan Vongami |
Methinks I see - Where? - on Sluis Van...